Czerwcowy wyścig na niemieckim Nürburgring zafundował zarówno uczestnikom jak i kibicom kierowców Atlas Ward Polska emocjonalny rollercoaster.
Dla Mariusza Góreckiego wyścig był od początku próbą sił i charakteru. Awaria układu hamulcowego sprawiła, że wyjechał na kwalifikacje z opóźnieniem. Po przejechaniu czterech okrążeń pomiarowych, Mariusz rozpoczął sobotni wyścig z mocnego, drugiego miejsca. Już na pierwszym zakręcie doszło do kontaktu z rywalem. Uderzenie w tył auta zepchnęło kierowcę na szesnaste miejsce. Determinacja w odrabianiu strat pozwoliła ukończyć wyścig na czwartym miejscu. Znakomity przejazd Mariusza podczas niedzielnego wyścigu zagwarantował mu tytuł pierwszego w klasie. Po ogromnej radości z podium i gratulacjach przyszła wiadomość o 30-sekundowej karze. Mariusz nie zauważył żółtej flagi podczas wyprzedzania rywala na zakręcie.
Wojciech Karwan do sobotniego wyścigu ruszył z dziesiątego miejsca startowego. Po zamieszaniu związanym z kolizją rywali, stracił kilka pozycji walcząc na zalanych płynami chłodniczymi zakrętach. Sukcesywnie odrabiał straty i zakończył rywalizację z mocną, ósmą lokatą. W niedzielnym wyścigu z każdym kolejnym okrążeniem systematycznie budował swoją przewagę i ukończył trudną rywalizację z sesjami safety cara na mocnej, piątej pozycji w klasie.
Przypominamy, że był to pierwszy w tym roku wyścig w ramach Porsche Sports Cup Deutschland. Po złapaniu oddechu, Mariusz i Wojtek rozpoczną przygotowania do lipcowej rundy na austriackim Red Bull Ring.